Kolejny dzień skupienia w gościnnym Henrykowie. Tematem było tym razem nawrócenie.
Kilka myśli z wprowadzenia księdza Marcina:
Nawrócemie można określić jako ‚eksperyment z Bogiem’, poszukiwanie Boga, uniżanie się przed Nim czy też utkwienie w Nim swojego serca. Zawsze jest to proces, który się nie kończy (bardziej zatem mowa jest o nawracaniu, a nie nawróceniu), w którym chodzi o odnajdywanie i coraz lepsze odczytywanie swojej tożsamości oraz o wytworzenie w sobie ‚opcji fundamentalnej’ skierowanej na Boga. Sporo uwagi poświęcono akceptacji swojej grzeszności (jako faktu, którego nie da się zmienić) przy jednoczesnym odrzucaniu grzechu oraz o wadze odczucia, że jest się kochanym, a nie tylko teoretycznej świadomości tej prawdy.
Spośród perełek tego wprowadzenia przytoczę jedną, która do mnie trafiła najbardziej: „Dlaczego karać tego, którego można nawrócić” (A. Saint-Exupery)
Nasza dyskusja.
Po wprowadzeniu do tematu i lekturze fragmentu z Ewangelii wg. św Łukasza o powołaniu celnika Mateusza – dyskusja była trudnym odkrywaniem okruchów prawdy, zmaganiem się z różnicami w naszym rozumieniu rzeczywistości, próbą pogodzenia myśli i opinii często bardzo odległych. Myślę, że wracaliśmy do domów poruszeni tematem, gotowi do dalszych poszukiwań tego, co w życiu ma sens.
DS