Niedziela-Poniedzialek

Oczywicie stalo sie to czego, zgodnie z prawem Murphyego nalezalo sie spodziewac. Czyli coz zlego i bez sensu jednoczesnie. Zepsulo sie moje lozko. (OCZYWISCIE.) Polamalo, znaczy. Nie, nie pode mna i nie, nie jest to moja wina. Ani niczyja inna w sumie. Zycie.

Dzisiaj (niedziela) sporo biegania, dwa mecze, kosz i noga. Przez to drugie mam obecnie lekko napuchnieta warge, ale bylo fajnie. Pilka prawie nam wpadla do przepasci raz czy dwa, ale odzyskalismy.

Pon wycieczka do Calderon, juz drugi raz w tym tygodniu, ale dziesiaj na targach znacznie mniej do wyboru, ostatnie czerwone banany okazaly sie nie byc w najlepszej formie. Szkoda, bo chyba wszyscy uwazamy je za najsmaczniejesze.

Uczenie dzieci znacznie bardziej meczace niz lekcje z dziewczynami, dobrze ze trwaja krocej. Wszystkie klasy, niezaleznie od wieku, przerabiaja dokladnie ten sam, podstawowy material. Dochodze wobec tego do wniosku, ze nie jest dobrze. A oni, w przeciwienstwie do las ninas niechetnie przyswajaja wiedze (choc gdy im powiedziec, ze ahora ingles, to szaleja ze szczescia, logika jak dla mnie odrobine niezrozumiala).

Dziewczyny dopiero co skonczyly tanczyc. Wczoraj chlopaki pokazywaly im salse, bardzo im sie podobalo.

Wrocila Teresa, Niemka ktora przyjechala tu na rok. Po angielskiemu najwyrazniej nie mowi, na to przynajmniej wychodzi. Nie rozumiem tego swiata.

Iles osob poszlo na rozaniec po domach, nie wiem kto dokladnie, ale mamy tak chodzic chyba trzy razy w tygodniu.

Pojawi sie, mysle, troche zdj ludzi, jak to zostalo zasugerowane, ale dopiero po uporaniu sie z problemami technicznymi.

2 komentarze

  1. Maka pisze:

    Witam,
    pierwszy wpis (krótki, bo piszę także e’maile). Rozumiem, że prowadzicie razem z Darkiem na razie lekcje j.angielskiego z dziewczynami oraz z dziećmi (krótkie 15-minutowe). Myslę, że to fajne dla was doświadczenie. Dokąd chodzicie na ten różaniec, czy do domów dzieci?
    Pozdrawiam
    Maka

  2. Rafał pisze:

    Proszę tez o zdjecia, nie tylko ludzi ale też widoków i przepaści, o której mowa (tylko nie wychylaj sie za bardzo):-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.