czwartek cd

relacja Darka
Wczoraj troche krotsze zajecia popoludniowe, poniewaz idziemy na msze do Oyacoto. Tym razem jednak ksiadz nie dociera, zatem z sama h. Rosa przezywamy liturgie slowa. Siostra angazujac w dialog wiernych w kosciele , w tym o zgrozo mnie, odnosi sie do dzisiejszych czytan. Analizujac list sw. Pawla mowi, ze aby kogos pokochac, trzeba dana osobe dobrze poznac. Mocno zacheca zatem do poznawania Slowa, czytania Biblii, ktora powinna sie znajdowac w domu najlepiej na stole, pod reka, otwarta, gotowa do czytania. Przypominaja mi sie niedawno czytane slowa Brandstaettera z Kregu biblijnego:
?Codzienna lektura Ewangelii zmusza nas do konfrontacji naszego zycia z nauka Chrystusa. Niechec czlowieka do codziennego czytania Pisma Swietego jest najczesciej owocem lenistwa, bioracego swoj poczatek w uczuciu trwogi przed konfrontacja z prawda Boga.?
Dokladnie takie jest moje doswiadczenie spotkania ze Slowem. Dlatego tym bardziej odnosze zalecenia s. Rosy do siebie.
Znowu zadziwia mnie moc z jaka mowi s. Rosa. Byc moze odbieram ja w tak przekonujacy sposob, bo znam historie jej zycia, a takze widze ja co dzien w akcji. Moge tylko z pokora spuscic oczy i miec nadzieje, ze czestsza konfrontacja z Pismem i mnie potrafi choc troche przemienic.
Zaraz po mszy z chlopakami, kilkoma las ninas i Heidi, jako prowadzaca modlitwe, udajemy sie na rozaniec do Santa Anita. H. Maria wraz z Patrycja i Sandra pojechaly na rocznicowe uroczystosci do zaprzyjaznionego ksiedza w Canar. I Heidi prowadzi cale spotkanie, pewnie, z usmiechem. Sadze ze trafia do dzisiejszych gospodarzy. Na betonowje posadzce dywan, taki, ktory znam z polskich domow sprzed kilkudziesieciu lat, ten sam wzor, rzeklbym babciny, i cieniutki taki, wychodzony. I tez poczestunek, goracy kisiel i ciasteczko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.