Zdjęcia zrobione przez dziewczyny

DSCN0161-1024

Rozlewanie zupy do talerzy.

Jestesmy takie produktywne.

Chlopaki pojechaly na Pichinche i prawdopodobnie wroca z odpowiednia iloscia opowiesci stamtad, ale jak na razie wszystko idzie w miare normalnym trybem- tyle ze bez angielskiego, rzecz jasna. Ucze dziewczyny obslugi aparatu, sa bardzo zaabsorbowane do czasu gdy z drugiego konca kuchni krzyczy Magali zeby jej pomoc z garem. Proboje go sama przeniesc na podloge ale garnek jest nieszczegolnie maly wiec proboje sie przewrocic.

Magali i garnek. Szczesciem zupy nie bylo tyle i dalo sie je uratowac (Magali i zupe).

W ktoryms momencie dziewczyny cos do mnie mowia, pokazuja sciane kolo mnie. Jest wlacznik to naciskam, pewnie chca wiecej swiatla.

To byl szkolny dzwonek.

Brawo, Paula.

Ale spoko, o to im chodzilo. Tylko sie potem smialy z mojej miny.

Dzisiaj bedzie duzo wpisow. I zdjec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.