Dzień skupienia.
Henryków. Dolny Śląsk. 14.11. godz.9:57
W rzeczy samej skupiliśmy się tego dnia wokół ołtarza, aby – w organicznej jedności z przyjaznymi mieszkańcami henrykowskiego ZOLu – spożywać Chleb Aniołów. Na Życie Wieczne. W ten sposób donośnie wybrzmiała prawdziwa odpowiedź na pytanie: dlaczego Kościół jest nam potrzebny?
Nasze próby konceptualnego, zręcznego werbalnie ujęcia istoty Kościoła i uchwycenia jego niezbędności w oparciu o konferencję naszego Kapelana i soborowe konstytucje były zajmujące. Musiały przecież nieuchronnie stać się lekcją pokory. Tak się dzieje zawsze, gdy język usiłuje objąć Nieobjęte. Nieobejmowalne. Każda lekcja pokory jest cennym darem. Każda lekcja Jezusa jest darem bezcennym, dlatego nasz Kapelan poprowadził nas do ewangelicznego sedna Kościoła. ” Co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne? (…) Będziesz miłował (…) bliźniego (…).A kto jest moim bliźnim?” I tu następuje przypowieść o Samarytaninie, który otworzył się na łaskę „głębokiego wzruszenia”, dzięki czemu stał się pełnomocnikiem (narzędziem, szafarzem, dysponentem, rozdawcą, jałmużnikiem, powiernikiem) Bożego Miłosierdzia. To ekscytujące, gdy tysiączna pierwsza lektura odkrywa nowe pokłady znaczeń i daje miłe poczucie świeżości w spotkaniu z czymś zupełnie nowym. Jest zatem Samarytanin – owszem – bliźnim. Zdanie uczonego w piśmie zyskuje milczącą aprobatę naszego Pana. Sam Jezus jednak słowem wprost wypowiedzianym ogłasza Samarytanina wzorcem życia: „Czyń podobnie”. Potrzebuję Samarytanina pilnie. Jestem „pewnym człowiekiem”, obdartym, rannym, pół umarłym”. Samarytanin podnosi mnie, opatruje winem i oliwą. Jestem zaginioną owcą. Dobry Pasterz odnajduje mnie, namaszcza mi głowę olejkiem, mój kielich jest przeobfity… Kościół jest nam potrzebny. W nim jest nasz Samarytanin, nasz Dobry Pasterz, nasze Życie.
Godzina 14:34. Henryków oddala się wśród mgieł. Żegnaj, prastare opactwo. „Ja pobruszę- a ty pocziwaj” :-)
Grzegorz Rudzki